Wspólnie pracowałyśmy nad zakładkami. Zwłaszcza, że zamówiłyśmy w Internecie cały karton książek do przeczytania w wakacje :)
Zakładki wyszyte przez moją mamę. Są wyszyte obustronnie, przez co nie trzeba było składać i zszywać kanwy.
Moje lawendowe zakładki ;)
Postanowiłam również spróbować wikliny papierowej. Zachwyciłam się pracami, które oglądałam w Internecie. Szczerze polecam. Praca nie jest lekka, bo po zrobieniu koszyka ręce na prawdę bolą, ale to całkiem łatwe. Korzystałam z tego kursu.
Przeskakuję z posta na post i nie mogę się nadziwić jakie cuda tworzysz za pomocą igły i nitki :)
OdpowiedzUsuń