Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recycling. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą recycling. Pokaż wszystkie posty

piątek, 23 października 2015

Skarpetkowa koleżanka

Uszyłam ostatnio koleżankę dla mojej skrapetkowej zielonej małpki (post). Tym razem wykorzystałam nowe, kolorowe skarpetki, żeby małpka nadawała się na prezent. Mam już kolejne skarpetkowe zabawki w planach, bo udało mi się kupić dużo świetnych, kolorowych skarpet.
Małpkę częściowo szyłam na moim prezencie urodzinowym. Wymarzyłam sobie kiedyś maszynę do szycia, mimo, że nie wiele z takimi miałam do czynienia. Na początku października moje marzenie zostało spełnione przez rodziców. Zaopatrzyłam się też w kilka kolorowych materiałów. Teraz planuję kolejne projekty szyciowe, które systematycznie będę Wam pokazywać.
Trzymajcie kciuki, za cierpliwość, która dla początkującej krawcowej jest tak niezbędna i o mój zapał, żeby za szybko nie zgasł.
Pozdrawiam, Ola

wtorek, 11 sierpnia 2015

Urodziny wikinga cz. 1

Tak, jak już zapowiadałam na profilu facebookowym - czas na prezentację ostatniego "dużego projektu". Pewien mały Wiking zamarzył sobie łódź z prawdziwego zdarzenia. Taką, w której mógłby żeglować po podwórku i przycumować w pokoju, żeby sobie w niej siedzieć. Taka myśl mu zaświtała zaraz po tym jak po naszym powrocie z weekendowego wypadu do Bergen przywieźliśmy mały magnes na lodówkę przedstawiający łódź wikingów. Tak to się właśnie zaczęło... wyobraźnia dalej się już rozhulała, a Piotruś już planował kolory żagla i burty. Wtedy nie pozostało mi nic innego jak zreazlizować marzenie.
Łódź okazała się na tyle duża, że ciężko było ją zapakować do samochodu. Nie przemyślałam kwestii logistycznej. Musieliśmy złożyć siedzenia, ale udało się ;)
Ciekawe jest to, że taka zabawka kosztowała mnie ok. 3 godzin pracy i nie więcej niż 5 zł (koszt brystolu, wkładów do pistoletu silikonowego i taśmy powertape), a sprawiła na pewno więcej frajdy niż niejedna sklepowa zabawka. 
Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym skończyła pracę tylko na łodzi. Postanowiłam przygotować również inne morskie dodatki z okazji przyjęcia urodzinowego, ale o tym w kolejnym poście. 

sobota, 7 marca 2015

Małpka ze skarpetki

Na pinterescie trafiłam na niesamowitą małpkę uszytą ze skarpetki. Postanowiłam tego spróbować. Nie dorobiłam się jeszcze swojej maszyny więc uszyłam ją ręcznie wg tej instrukcji
Jedyne czego żałuję, to wykorzystania starej skarpetki... Myślałam, że skoro to moja pierwsza skarpetowa maskotka, to szkoda nowej ;) bo pewnie się nie uda, a na pewno nie wyjdzie tak pocieszna jak w instrukcji. Teraz żałuję, bo głupio prezentować komuś maskotkę ze skarpetki, którą się nosiło. Małpiszon chyba zostanie u nas na zawsze, bo jest świetnym kompanem do oglądania telewizji... zwłaszcza, że z takimi wielkimi oczami na pewno nie zaśnie. 
Na koniec mój wiosenny hiacynt, który przytłoczony kwieciem położył się na stole :)