Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ogród. Pokaż wszystkie posty

piątek, 24 marca 2017

Tunika dla wnusi

Zrobiony w styczniu bezrękawnik robi się powoli za mały na Hanię. Spontanicznie powstaje lekka tuniczka, która ma zastąpić ciepły bezrękawnik.
Druty gorące, bo czasu mało.
Wiosna jest już w ogrodzie.

Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających - Maria

piątek, 11 listopada 2016

Zimowe zapasy

Zawsze je cenię, szczególnie wtedy gdy za oknem robi się biało. To nic, że sklepowe półki uginają się od różnych przetworów. Moje są niepowtarzalne, pełne wspomnień z ich tworzenia, ciekawości jak będą smakowały.
Powstały różności. Do najciekawszych zaliczę mus dyniowo-rabarbarowy, według mojej koncepcji oraz sałatkę ogórkową z gyrosem według przepisu z internetu.
Pierwszy raz robiłam ocet jabłkowy. Cudowny eliksir na prawie wszystko :)
Lubczyk, majeranek, koper zalałam różnymi olejami i octem jabłkowym.




Chwila wspomnień.

Mam jeszcze ochotę na jabłka z dynią.

Pozdrawiam wszystkich zaglądających - Maria

sobota, 25 czerwca 2016

W pełnym słońcu lata

Robótkowy zastój uzupełniam ogrodem. To właśnie prace w ogrodzie są powodem tej przerwy. Słoneczne dni najchętniej spędzamy na świeżym powietrzu, dlatego pewnie dzierganie i szycie lepiej nam idzie podczas chłodniejszych pór roku. 
Ciekawa jestem, czy ktoś zgadnie jaki kwiat jest na zdjęciu.
Na jego zakwitnięcie czekałam 3 lata. Łodyga z kwiatami miała około 180 cm.


A to moje ulubione maki "samosiejki". Raz posiane zostają w ogrodzie na długo.

Kilka lat temu, Danusia z Babusiowych robótek przysłała mi nasiona krzewu Mojżeszowego.
Nie zdążyłam uchwycić pełni kwitnienia, ale było co podziwiać. Tym razem gdy tylko dojrzeją, ja też chętnie podzielę się nasionami.

W bardziej zacienionej części ogrodu posadziłam żurawki. Mam ich 4 rodzaje. Każdego po kilka krzaczków wyhodowanych z jednej sadzonki. Zastanawiam się, dlaczego żurawki są takie drogie. Nigdzie nie spotkałam sadzonki poniżej 10 zł, a przecież ich rozmnażanie jest takie proste.
W moim ogrodzie nie może zabraknąć naparstnic :)

Tej rośliny nie uprawiam w ogrodzie, jednak bardzo ją cenię. Od kilku lat z czarnego bzu robię nalewkę, która zimą jest niezastąpionym rozgrzewaczem i odpędzaczem chorób. 
Część zebranych kwiatów suszę i w grypowym sezonie obdarowuję nimi wszystkich zakatarzonych znajomych. W tym roku zrobiłam także syrop. Zobaczę jak się sprawdzi.

Pozdrawiam - Maria

piątek, 1 kwietnia 2016

Przykicały zajączki

Jeszcze przed Wielkanocą przykicały do mnie takie dwa cudowne zające z papierowej wikliny, zrobione przez Gosię z bloga "To co lubię".
Gosia mówiła, że są łatwe do wykonania, ale wiecie, czas był przedświąteczny, a ja jak dziecko musiałam mieć już :) Prawda, że śliczne? W tle widać posadzone przeze mnie odrosty guzmanii. 
Tutaj jeszcze raz zajączki, z również otrzymanym w prezencie karczochowym jajem.
Witamy w kwietniu, u nas właśnie przestał padać deszcz. Ogród czeka na mnie, więc z radością do niego pójdę, a później Was odwiedzę.
Ściskam wiosennie - Maria

sobota, 26 marca 2016

Nasza Wielkanoc

Życzymy, aby te Święta Wielkanocne wniosły do Waszych serc wiosenną radość i pogodę ducha oraz wiele nowych, twórczych inspiracji.
Prezetujemy nasze tegoroczne koszyczki ze święconką.
Zające z origami wypełnione po brzegi pysznościami. Białe zajączki i torebki ozdobiłam wielkanocną taśmą washi.
Pozdrawiamy, Maria i Ola

piątek, 26 lutego 2016

Szydełkowy kocyk z kwadracików

Kocyk z szydełkowych kwadracików jest już gotowy. Okazało się, że połączenie tylu elementów wymaga większej cierpliwości i czasu niż by mogło się wydawać. Ola szydełkując kwadraciki nie miała konkretnych planów co do ich przeznaczenia. Okazało się, że ostatecznie wszystkie, co do jednego, wystarczyły na duży, dziecięcy kocyk. Po połączeniu igłą wszystkich części obrobiłam całość szydełkiem, w delikatną falbankę pasującą do reszty. 
A tak prezentuje się w całości. Jednakowe elementy starałyśmy się poukładać po przekątnych, tak by miał ładny, przemyślany wzór.
Prezentujemy też naszą dekorację z ogrodu. Z powodu braku wystarczającej ilości śniegu, musiałyśmy poradzić sobie inaczej. Od grudnia w ogrodzie stoi bałwan, któremu żadna wiosna nie jest straszna.
Pozdrawiam, Maria

czwartek, 30 lipca 2015

Lawendowe żniwa

Ogołociłyśmy krzaczki lawendowe i porobiłyśmy z nich suszone pachnące bukiety. 
Część, która się obsypała też zostanie wykorzystana do zapachowych woreczków. 

A tutaj krzaczki lawendy na nowe nasadzenia.  
Mama zamierza zmienić aranżację ogrodu, więc kupiłyśmy 6 krzaczków nowej lawendy w Lidlu. 

Pozdrawiamy cieplutko i słonecznie wszystkich odwiedzających naszego bloga :)

sobota, 25 lipca 2015

Lato w ogrodzie

U nas ucichło na pewien czas... ale ten przestój blogowy, na pewno nie jest spowodowany lenistwem. Latem w ogrodzie jest tyle pracy, że brakuje czasu na chwilę z blogiem. Poza tym efekty są mniej widoczne niż przy wyszywaniu, czy szydełkowaniu. 
Mimo masy prac ogrodniczych zmobilizowałyśmy się do odświeżenia wyglądu bloga. Sezon na lawendę w pełni, więc przedstawiamy również nasze sezonowe - letnie logo.
 Lawenda jeszcze przed "żniwami"

Pierwszy raz kwitnący w naszym ogrodzie floks wiechowaty LAURA


Uwielbiana w naszym ogrodzie szałwia trójbarwna Salvia viridis . Raz posiana pozostaje w ogrodzie :)
Kwitnąca pierwszy raz hortensja anabelle
 Czekamy na rozwinięcie naszych niebieskich hortensji. Mama podlewa je obficie "zakwaszaczem" licząc na jeszcze głębszy odcień błękitu. 

A wieczorami w naszym ogrodzie pachnie tytoń ozdobny... ;)

sobota, 7 marca 2015

Małpka ze skarpetki

Na pinterescie trafiłam na niesamowitą małpkę uszytą ze skarpetki. Postanowiłam tego spróbować. Nie dorobiłam się jeszcze swojej maszyny więc uszyłam ją ręcznie wg tej instrukcji
Jedyne czego żałuję, to wykorzystania starej skarpetki... Myślałam, że skoro to moja pierwsza skarpetowa maskotka, to szkoda nowej ;) bo pewnie się nie uda, a na pewno nie wyjdzie tak pocieszna jak w instrukcji. Teraz żałuję, bo głupio prezentować komuś maskotkę ze skarpetki, którą się nosiło. Małpiszon chyba zostanie u nas na zawsze, bo jest świetnym kompanem do oglądania telewizji... zwłaszcza, że z takimi wielkimi oczami na pewno nie zaśnie. 
Na koniec mój wiosenny hiacynt, który przytłoczony kwieciem położył się na stole :) 

czwartek, 11 sierpnia 2011

Co robiłam ?

Nie było łatwo odgadnąć co będzie z rozpoczętej robótki. Zresztą, tak jak powiedziała Ola, nie pora teraz na takie prace.
Czy rzeczywiście anioły kojarzą się wszystkim z Bożym Narodzeniem ?
Za mną ten aniołek chodził od dawna, czyli to jest Anioł Stróż :)
Z rozpędu zrobiłam jeszcze zakładkę do książki. Mamy bardzo zaległe zobowiązanie więc będziemy mogły zrealizować obietnicę.
Taką zakładkę w przeciwieństwie do aniołka robi się bardzo szybko. Ta zakładka pojedzie w świat, a dla siebie i Oli zrobię kolejne.
Teraz przerwa we frywoleniu. Muszę skończyć szydełkowe wdzianko, a ogród też czeka.

Kilka gałązek mięty poszło na nalewkę, reszta do suszenia.
I na koniec zdjęcie moich nietypowych astrów. Jeśli astry kwitną w pełni, to jesień już blisko.

Dziękuję wszystkim za odwiedziny i komentarze :)