Piszę o chwilowym zainteresowaniu, ponieważ na ten czas nie chwyciłam filcowego bakcyla.
Bardziej kieruję się w stronę doskonalenia umiejętności krawieckich więc do kompletu powstała taka kurka.
Skromniutka ta nasza twórczość, ale cieszymy się z tego co uda nam się stworzyć w wolniejszym czasie.
Pozdrawiamy
Śliczny ten kogut, taki kolorowy. Ja jeszcze nie próbowałam tej techniki, ale chyba trzeba, bo piękne prace wychodzą:)
OdpowiedzUsuńhttp://agatuszka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńjestem tylko teraz na jednym blogu piękne zdjęcia waszej pracy serdecznie pozdrawiam
E, TAM! Nie chwyciłaś bakcyla? - to skąd taki piękny kogut się wziął?!Ten drugi przychówek też udany! Pozdrawiam jeszcze niedzielnie!
OdpowiedzUsuńCudowny kogucik,
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
świetne kurki! na filcu nie znam się nic a nic, ale taka na maszynie może bym machnęła:D
OdpowiedzUsuńfantastyczne :)
OdpowiedzUsuńpiękna parka :)
OdpowiedzUsuńmoże i bez bakcyla, ale za to jaki śliczny kogut!!!!
OdpowiedzUsuńSkromna,ale cudna :) pozdrawiam serdecznie Jadzia.
OdpowiedzUsuńCudna parka! Bardzo fajny wyszedł ten filcowy kogutek:)
OdpowiedzUsuńRadosne i takie bardzo wiosenne:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny kogucik ,kurka niczego sobie !
OdpowiedzUsuńoooo jaki śliczny drób hihihi wpadła mi w oko ta kurka - bardzo sympatyczna się wydaje hihihi
OdpowiedzUsuńObie kurki wesolutkie, oko cieszą :)
OdpowiedzUsuńPiękne kurki.
OdpowiedzUsuńFajna parka :)
OdpowiedzUsuńGratuluję kurki dla mnie ta technika nadal jest czarną magią.
OdpowiedzUsuńSuper ten kogucik ,a filc to fajna zabawa:)Fajna para wyszła:)
OdpowiedzUsuńRewelacyjny kogucik z filcu i bieżnik pod nim też. Pozdrawiam i zapraszam na mój blog: Koronki Iwonki
OdpowiedzUsuń