Szczęście dopisało nam w Gazetkowym Candy zorganizowanym na blogu
Zmierzch luny .
Uwielbiam wszystkie robótkowe gazetki i mogę je oglądać godzinami. Niestety oglądam je marząc co z nich zrobię, bo obecnie z czasem u mnie kiepsko, ale przecież nie zawsze tak będzie i mam już długą listę zaplanowanych robótek.
Przesyłka z wygraną już przyszła i okazało się, że prócz gazetek są niespodzianki.

Po pierwsze, zaskoczył mnie dodatek słodkości i mulin. Po drugie, woreczek okazał się całkiem sporym workiem świetnie uszytym i cudownie wyhaftowanym. Worek jest uszyty z batystu, czyli cieniutkiego płócienka, na którym wykonanie takiego misternego haftu to wielka sztuka.

Podziwiam twórczynię za jego wykonanie :)
A to obiecane gazetki, z których na pewno skorzystam.

Dziękuję za zabawę, prezenty i pozdrawiam synka, który miał dla nas szczęśliwą rączkę.