niedziela, 29 listopada 2015

Kot komputerowy

Niedawno wpadłam na pomysł uszycia "kota komputerowego". Pomyślałam, ze będzie to idealny prezent urodzinowy dla mojego brata, który dużo czasu spędza przy komputerze. Dla siebie też już szyję takiego zwierzaka, bo po wypróbowaniu kota i uznałam, że świetnie odciąża nadgarstki. Taka maskotka może też być używana jako "kot do przeciągów". Można go położyć pod oknem albo pod drzwiami - żeby chronił przed przeciągiem :) Kot w całości uszyty jest z miękkiego polaru. 


 
Poza tym mój brat wymyślił dla niego dużo innych zastosowań :) i mam nadzieję, że podzieli się z nami zdjęciami z życia Jego nowego pupila.
Pozdrawiam, Ola

piątek, 20 listopada 2015

Fruwające stadko

Po tym jak pokazałam ostatnio dwie sówki, okazało się, że zapotrzebowanie na nie jest dużo większe. Dlatego dokupiłam kolejny kolor polaru "minky", parę bawełnianych tkanin i kolorowych wstążek do zestawu i zabrałam się do pracy. Teraz mam już prawdziwe stadko, z którym będę musiała się pożegnać niebawem, ale na pewno nowi opiekunowie sówek będą o nie dbać :)
 Wszystkie sówki po potrząśnięciu "gruchoczą", mają szeleszczące skrzydła, zapinane na guzik i otwierane dzióbki. Każda z zabawek jest inna, mają różne połączenia kolorów, guzików i tasiemek. 
W sklepie z tkaninami zachwyciła mnie ostatnio bawełniana tkanina w miętowym kolorze z białymi kropkami. Do zestawu dokupiłam turkusowy "minky". 
Mam już też kolejne, szalone pomysły na zabawki sensoryczne. Teraz tylko trzeba wygospodarować kilka wolnych wieczorów. Mam nadzieję, że niebawem podzielę się z Wami efektami kolejnych projektów.
Pozdrawiam, Ola

piątek, 13 listopada 2015

Świąteczne kartki z koralików

Przeglądając ostatnio pinteresta, odkryłam niesamowitą zabawkę. Pewnie dla niektórych z Was to nic nowego, ale ja jestem nią zachwycona. Już nawet zaplanowałam, że będzie to odpowiedni prezent mikołajkowy dla dzieci zamiast kolejnego resoraka. Odkryłam koraliki zgrzewane żelazkiem. Swoje kupiłam w sklepie IKEA, razem z podkładkami. Można z nich tworzyć przeróżne obrazki, a potem wykorzystać je jako breloczki, zawieszki, podkładki pod kubek, broszki... i pewnie jeszcze wiele innych zastosowań. Kiedy pokazałam te zdobycze swojej mamie, Ona również zamarzyła o takim zestawie. Planuje korzystać z niego z dziećmi w szkole.
Z koralików zrobiłam kilka prostych dekoracji i postanowiłam je wykorzystać na kartki świąteczne. Myślę sobie, że miło będzie dostać taka nietypową kartkę z pikselowym obrazkiem. 
Pozdrawiam, Ola

wtorek, 10 listopada 2015

Gruchoczące sówki

Pomysł na sówki miałam już od dawna. Pamiętacie sowią metryczkę dla Zuzi (link)? Teraz postanowiłam uzupełnić jej zestaw o szaro-żółtą "sensoryczną" sówkę. Kupiłam modny ostatnio materiał minky, poszukałam inspiracji i zaczęłam tworzyć. Narysowałam swój własny wykrój i zaplanowałam kilka dodatków, by sowa nie była tylko zwykłą poduszką. 
W skrzydła wszyłam celofan, przez co szeleszczą przy każdym dotyku. Wewnątrz zabawki zaszyłam jajko niespodziankę wypełnione kaszą gryczaną - dzięki czemu zabawka działa jak grzechotka. Doszyłam tasiemki jako pazurki i piórka na głowie. Dziubek można otworzyć, a skrzydła są zapinane na guziki. Co ciekawe sprawdziłam już reakcję rocznego dziecka, któremu została podarowana niebieska sówka i rzeczywiście największa zabawa jest z grzechotaniem i otwieraniem dzióbka. 
 
Guzik do zapinania szeleszczących skrzydeł i pazurki z tasiemek
 Brzuszek sowy przeszyłam ozdobnym ściegiem, w który jest wyposażona moja maszyna - ma imitować piórka. Mam nadzieję, że spełnia swoje zadanie. 
 Miałam niesamowitą zabawę podczas szycia. Sówki wciągnęły mnie bez reszty, a już mam plany na kolejne dziecięce zabawki. Tyle planów, tylko jak zwykle dzień za krótki ;)
Do szybkiego zabrania się do pracy zmobilizowała mnie Mama Mi. Na swoim blogu zorganizowała kolejne linkowe "party" - własnoręczne szycie dla dziecka #6 i właśnie do tej zabawy zgłaszam moje sówki. 
Pozdrawiam, Ola

piątek, 6 listopada 2015

Worek na orzechy

Swoje początki z maszyną do szycia postanowiłam zacząć od czegoś prostego. Przemyślałam jakie mam domowe potrzeby i stanęło na torbie na orzechy. Dostałam niedawno ogromną reklamówkę pełną orzechów włoskich i laskowych. Dlatego znalazłam ciekawy i dość prosty tutorial (link) na dwustronny worek. Jak na moje krawieckie początki jestem całkiem zadowolona z efektu. Przyznam się, że najpierw za dużo zszyłam na raz (nie mogłam wywinąć wszystkiego na prawą stronę) i musiałam pruć przez godzinę.
Pozdrawiam, Ola