niedziela, 12 lutego 2017

Obiecane trampki

Miały być zrobione gdy Hania była malutka. Nie mogłam się do nich zabrać, bo podświadomie wydawały mi się nie do zrobienia. I prawie tak było.
Nie będę opisywała tych problemów. Wiem że Wam także zdarza się coś robić, pruć i robić ponownie lub rezygnować.  Tak wyglądają moje pierwsze ciężko wypracowane trampki.
Tutaj są już na nóżkach Haneczki. Niestety są za małe :(

No cóż, trzeba zrobić następne. Nie sugeruję się teraz schematami z sieci. Robiąc pierwsze poznałam zasadę ich powstawania. Teraz robię wyłącznie według wyczucia.
Może zrobię jeszcze jedne :)
Pozdrawiam - Maria

15 komentarzy:

  1. Trampeczki są urocze. Czasem trudno utrafić z rozmiarem. Ja czapkę dla noworodka zrobiłam też za późno - głowa dziecku urosła...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow ! Są bardzo urocze ! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. matuchno, te małe nożki w Twoich trampkach są przeurocze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo to pięknie wyglądają na małych stopkach : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie urocze te trampeczki. Slicznie wyglądają na małej nóżce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Toż to mistrzostwo świata, CUDNE!!!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama przez to przechodziłam! I nie pamiętam ile razy prułam:)) Twoje wyszły super szkoda, że za małe, mimo to Hanine nóżki do schrupania:)) Trzymam kciuki za kolejne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczne są te trampeczki, tylko troszkę szkoda,że za małe. Ale mając już doświadczenie następne pójdą szybciutko:)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne trampeczki podoba mi się dodanie tej czarnej nitki :) Kolejne muszą powstać koniecznie i to szybko ;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Prześliczne i super kolorki dobrałaś.

    OdpowiedzUsuń