Uczę się dzielnie i z wielkim zapałem frywolitki. Coś tam tworzyłam igłą, ale zawsze marzyłam o czółenku. Po pierwszych próbach wydaje mi się, że nie wezmę już igły do ręki. Muszę tylko zaopatrzyć się w kilka czółenek i ćwiczyć.
A to pierwsza zakładka zrobiona czółenkiem.
No piękne dzieło!! Zapisuje się na kurs do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńElegancka zakładka :) życzę wiele cierpliwości, u mnie minęło wiele kilometrów nitki zanim doszłam do względnej wprawy (czyli szybkiego supłania:)) powodzenia!
OdpowiedzUsuńcomplimenti...melania :)))
OdpowiedzUsuńŚliczna zakładka! Ja myślałam , że od początku robiłaś ją przy pomocy czółenka, gdzieś widziałam taki kursik na igle, muszę tam zajrzeć!Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZakładka piękna,tylko pozazdrościć zdolności :)
OdpowiedzUsuńoczywiście, że dzieło!!! piękna, delikatna, subtelna, uwielbiam takie cudeńka, ale to już raczej za trudna dla mnie technika, powodzenia:D
OdpowiedzUsuńŚliczna :) Z niecierpliwością czekam na kolejne frywolitkowe dzieła. Jak ktoś raz zrobi koronkę frywolitkową to wpadł jak śliwka w kompot, bo ciężko wypuścić czółenka z dłoni :) Ale dzięki temu powstają kolejne wspaniałe cudeńka :)
OdpowiedzUsuńBardzo udany początek:) Każda robótka frywolitkowa jest delikatna, subtelna i godna podziwu.
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko Szczęśliwy każdy nowy dzień, Gdy z życiem idzie w parze. Cieszmy się jego każdą chwilą Nie patrzmy co da w darze. Uśmiech rozdawać od rana I kochać wszystko co żyje, W ludziach poszukać dobroci Bo w każdym ona się kryje... WSPANIAŁEGO I RADOSNEGO DNIA
OdpowiedzUsuńSkoro pierwsza praca jest taka piękna, to ciekawa jestem, jak będą wyglądały następne:) Życzę powodzenia w dalszym tworzeniu frywolitkowych cudów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCudna. U mnie niestety frywolitkowo beznadziejnie. Ale mogę za to oczka U Ciebie cieszyć :)
OdpowiedzUsuńCzółenka nie takie straszne, choć pamiętam , że pierwsze chwile były nieciekawe. Wydawało mi się, że te supełki takie maleńkie, nie do wyczucia. Ale jak się zawzięłam!!! A było to kilka lat temu :)))
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła zakładka. Będziesz śmigać na czółenkach, że hej!
Pozdrawiam :)
Dziękuję za wizytę na moim blogu i miłe słowa. Nie wiem gdzie u ciebie dodaje się komentarze, mogłam tylko dać odpowiedź na cudzy komentarz. Myślę, że frywolitki mogłabym się nauczyć ale co do koronki klockowej, hmmm to już chyba wyższa szkoła jazdy :) Nie wygląda to prosto :) Ale się nie zarzekam, bo kto wie, co się jeszcze w życiu przydarzy :D Podziwiam za to twoje piękne wyczarowane czółenkiem dzieło :) Pozdrawiam serdecznie Danka
UsuńTakowe dziergadełka to dla mnie czarna magia ...,tylko u innych podziwiać można :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Szczęśliwego czwartku
OdpowiedzUsuńpełnego uśmiechu i samych
dobrych myśli.
Pozdrawiam serdecznie
śliczna zakładka :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna zakładka. I do tego robiona czułenkami... Gratuluję. Ja się czułenek boję :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Dla mnie frywolitka to kompletnie czarna magia więc każdy kto się tym zajmuję budzi mój szacunek i podziw. Twoja zakładka wygląda cudnie.
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to arcydzieło :)
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę! od lat chce nauczyc się tej koronki i zawsze brakuje czasu, postanowiłam w tym roku to zrobić ale nie wiem czy dam radę.
OdpowiedzUsuń